• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Orłowa sny o uzdrowisku

Jarosław Kus
3 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

W przededniu wybuchu II wojny światowej znajdowały się w Orłowie 34 pensjonaty, które - według danych szacunkowych - odwiedzało co roku od 8 do 10 tysięcy osób. Wtedy też powstał plan przemienienia Orłowa w luksusowe uzdrowisko międzynarodowe.



Gdy zaczyna się czerwiec, niechybny to znak, że nadchodzą wakacje - nie inaczej było i w roku 1937, choć pogoda wówczas daleka była od wakacyjnej... Wprawdzie do letniej kanikuły został jeszcze niemal miesiąc, ale tematyka wakacyjna zdążyła na dobre zadomowić się na łamach "Gazety Gdańskiej" już w dniu 1 czerwca.

Chociaż w tamtych czasach, podobnie jak i dziś, olbrzymią popularnością cieszył się wypoczynek w górach, to jednak już w pierwszych latach II Rzeczpospolitej, po odzyskaniu przez Polskę dostępu do morza, góralom zaczęła wyrastać konkurencja na wybrzeżu Bałtyku. W latach trzydziestych, głównie dzięki sukcesowi Gdyni, był to zatem obszar turystycznie rozwinięty, odwiedzany przez rzesze turystów z całego kraju.

Specjalną propozycję na okres letni przygotował GAL (Gdynia America Line), czyli Gdynia-Ameryka Linie Żeglugowe. Armator skierował statki kursujące poza sezonem na liniach regularnych (m.in. do Ameryki Północnej i Południowej) do obsługi ruchu wycieczkowego. Pasażerowie, którzy zdecydowali się wykupić bilety w "niskiej stosunkowo cenie", zyskiwali "możność poznania bliższych i dalszych krajów, posiadających dla nas tyle romantycznego uroku". GAL, podobnie jak w latach poprzednich, zaoferował "podróże wycieczkowe" na "północ, zachód i południe", czyli m.in.: do Helsinek, portów Morza Śródziemnego, fiordów Norwegii czy do Szkocji. Płynąć można było na pokładzie zarówno "najnowszych naszych motorowców", czyli "Batorego" i "Piłsudskiego", jak i wysłużonych już parowców "Polonia" i "Kościuszko".

Oferta wycieczkowa GAL-u cieszyła się ogromną popularnością, nic więc dziwnego, że już na początku czerwca "dużo biletów było zamówionych i frekwencja na statkach z góry została zapewniona". Trochę szkoda, że w chwili obecnej Polska nie posiada takiej floty pasażerskiej... Jednak atmosferę przedwojennych morskich wczasów odnaleźć możemy na kartach wielu książek, choćby u niezapomnianego Karola Olgierda Borchardta.

Lato to czas wypoczynku nie tylko na morzu, lecz także nad morzem... Przekonujemy się o tym odwiedzając Orłowo Morskie (początkowo samodzielną gminę, a od roku 1935 dzielnicę Gdyni). W przededniu wybuchu II wojny światowej znajdowały się tutaj 34 pensjonaty, które - według danych szacunkowych - odwiedzało co roku od ośmiu do dziesięciu tysięcy osób. 28 maja "w salce urzędu gminnego w Orłowie" odbyło się posiedzenie "sekcji właścicieli pensjonatów przy Stowarzyszeniu Przyjaciół Orłowa", na którym przedstawiono "dążenie Stowarzyszenia" do "szybkiego rozwoju Orłowa jako ogólnopolskiego uzdrowiska morskiego".

Plan "przemienienia Orłowa w luksusowe uzdrowisko międzynarodowe" przedstawił "Gazecie" prezes wspomnianego Stowarzyszenia, radny miejski Bolesław Nowacki. Powodzenie całego przedsięwzięcia wymagało - jego zdaniem - podjęcia szeregu konkretnych działań, takich jak: "rozwinięcia większej propagandy za pomocą prasy, radia, afiszów i broszur", "nadania kąpielisku (...) charakteru użyteczności publicznej" i "wyjednania dla kuracjuszów większych zniżek kolejowych w drodze powrotnej". Orłowskie plaże wymagały uporządkowania i podzielenia, koniecznym było również utworzenie na nich "bazy sportowo-rozrywkowej" i "postawienie (...) szeregu przyrządów gimnastycznych", a także "wydanie regulaminu zachowania się na plaży". Z myślą o najmłodszych Stowarzyszenie proponowało "stworzenie małego ogródka jordanowskiego na plaży", a z faktu, że nad morzem nie zawsze świeci słońce, wynikała również propozycja budowy "kiosko-poczekalni", mającej być schronieniem dla kuracjuszy zaskoczonych deszczem. Poprawy wymagała też infrastruktura drogowa Orłowa - Stowarzyszenie dążyło do "oświetlenia wszystkich promenad", "rozszerzenia chodnika dla pieszych od dworca do Szosy Gdańskiej" i "ustawienia większej ilości koszy na odpadki na ulicach, promenadach i plaży". Jednym z ciekawszych postulatów prezesa Nowackiego była "konieczność stałego znajdowania się agenta tajnej policji na plaży, aby zapobiec kradzieżom...".

A jak wyglądała sytuacja na innych kąpieliskach polskiego wybrzeża? Cetniewo i Hellerowo (obecnie Władysławowo) były przeznaczone dla "młodzieży zorganizowanej", Jastarnia dla "młodzieży niezorganizowanej", natomiast Jastrzębią Górę wybierali jedynie "ludzie szukający tylko swobodnego i cichego wypoczynku". Gdynia posiadała "plażę wyłącznie dla mieszkańców miasta i turystów". Ciekawe dla kogo przeznaczona była plaża, którą anonimowy ogłoszeniodawca chciał sprzedać lub wydzierżawić, anonsując się w "Gazecie"?

Plany dotyczące Orłowa związane były z nieco dalszą przyszłością, tej najbliższej dotyczyły natomiast zamierzenia Gdyni związane z czerwcowymi obchodami Święta Morza, które w roku 1937 odbywało się pod hasłem "Chcemy silnej floty i kolonii!" Mimo że do uroczystych obchodów pozostał jeszcze niemal miesiąc, już teraz zaapelowano do mieszkańców, by w te dni "Gdynia tonęła w powodzi sztandarów, które zwisać powinny, nie tylko z każdego domu, ale nawet z każdego okna"! Od kupców oczekiwano, że przygotują "odpowiednie zapasy flag narodowych" po przystępnej cenie, zaś od organizacji cechowych - rozpoczęcia budowy bram triumfalnych. Chodziło po prostu o to, by "Gdynia cała wyległa na ulice"...

A zatem wakacje nad morzem? A może jednak w górach? Nieważne, bo bez względu na miejsce, na pewno "bez obawy przed wiatrem..."

Opinie (4)

  • "Trochę szkoda, że w chwili obecnej Polska nie posiada takiej floty pasażerskiej." (1)

    - tak trochę szkoda, ale może to się zmieni, biorąc pod uwagę zmianę kierunku wakacyjnych podróży wymuszoną przez coraz liczniejsze ograniczenia wynikające z niekorzystnej sytuacji w krajach turystycznych... Jest więc szansa i pomysł podpowiedziany przez historię.

    • 5 2

    • Czy

      dzisiaj możliwy jest cichy wypoczynek nad morzem? Chyba tylko na dzikiej plaży.

      • 3 0

  • to co ojcowie zbudowali to się w tym kraju niszczy i liczą się tylko pieniądze a nie wartość ludzka

    • 9 0

  • Bolesław Nowacki

    radny Orłowa miał - jak na owe czasy - nowoczesne podejście do planów rozwoju... kompleksowe.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Sprawdź się

Sprawdź się

Patronem której ulicy był marszałek Rokossowski?

 

Najczęściej czytane